Statua Wolności i Ellis Island

Kolejny poranek w Wielkim Jabłku. Wczorajsza poranna kawa za bardzo mi nie smakowała, dlatego z ulgą odkryłam pobliskiego Starbucksa i tam też udałam się na śniadanie. Siadam przy stoliku i otwieram przewodnik, żeby zrobić plany na cały dzień.

Najpierw krótki postój na 42 ulicy, aby odebrać pakiet wejściówek „New York City Pass”, dzięki którym ponoć mam zaoszczędzić i przy wielu okazjach uniknąć stania w długich kolejkach za biletami. Dosyć szybko poszło, więc udaję się na Dolny Manhattan, aby przeprawić się do Statuy Wolności i Ellis Island.

Gdy wysiadam z metra okazuje się, że w przeciwieństwie do dnia poprzedniego nie jest wcale za ciepło, raczej powiedziałabym chłodno. Mając w perspektywie przeprawę statkiem boję się, że zmarznę, dlatego zastanawiam się, czy nie wrócić do hotelu po coś cieplejszego do narzucenia na plecy. W zasięgu mojego wzroku pojawia się jednak Zara z wielkim napisem „Sales”, więc postanawiam najpierw sprawdzić, czy nie znajdę czegoś w przystępnej cenie. Udało mi się i dzięki temu zaoszczędziłam przynajmniej godzinę czasu. Udaję się w stronę przystani w Battery Park.

Odbieram bilet – niestety tylko na statek, bo zawaliłam sprawę i za późno się obudziłam, aby zarezerwować bilety uprawniające do wejścia na górę, aż do korony, a te niestety trzeba zamawiać z przynajmniej trzymiesięcznym wyprzedzeniem. Czeka mnie jeszcze długa kolejka do kontroli bezpieczeństwa, skrupulatnej jak na lotnisku, po czym wchodzę z innymi ludźmi na pokład. Rejs nie jest długi, ale pogoda niezbyt dopisuje, więc widoki naokoło są dosyć szare.

Statua Wolności

„Dajcież mi waszych zmęczonych, waszych biedaków, Wasze zgromadzone tłumy tęskniące, by odetchnąć wolnością… „

Emma Lazarus 

(tekst wyryty u stóp Statuy Wolności)

Statua Wolności, dar Francuzów dla Amerykanów wybudowana została według projektu Frédérica Auguste’a Bartholdiego, Gustawa Eiffla i Richarda Morrisa Hunta. Posągi tych trzech również znajdują się na wyspie. Jest jednym z najbardziej znanych symboli Ameryki, znak nadziej na nowe, lepsze życie.

Wyspa Liberty Island nie jest duża, więc samo obejście, bez wchodzenia do Statuy, nie zajmuje więcej niż pół godzinki. Sama Statua, choć z daleka wydaje się być mała, teraz jest ogromna! Po całym obejściu wyspy, obfotografowaniu posągu pod każdym możliwym kątem i podziwianiem widoków na Manhattan udaję się z powrotem na przystań,, aby znowu wsiąść na pokład i udać się dalej na Ellis Island.

Ellis Island

Ellis Island koniecznie chciałam odwiedzić. Mam emigrancką przeszłość i ztej właśnie perspektywy temat mnie ciekawił. Wiadomo, że inne czasy były i inny kraj, ale temat bardzo jest mi bliski.

Na Ellis Island na przełomie XIX i XX wieku działało centrum przyjmowania imigrantów z Europy. DO czasu zamknięcia całkowicie w 1954 roku, szacuje się, że przez wyspę przeszło około 12 milionów imigrantów.

Obecnie na wyspie znajduje się budynek – muzeum, w którym udokumentowane jest jak odbywało się przyjmowanie nowych mieszkańców USA. Przed zwiedzaniem można odebrać przy wejściu przewodnik audio dostępny w różnych językach (niestety nie w Polskim), który znacznie ułątwia poruszanie się po budynku.

Czas wracać na Manhattan…


Inne posty tego samego dnia:

Powiązane posty:

  • All Post
  • America
  • Emigracja
  • Krótkie wypady
  • Moje miasto
  • USA
  • Wspomnienia z wakacji
    •   Back
    • USA - zima 2015/2016
    • USA - wrzesień 2016

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.